Bundz
1 z 1
Samorządowe Przedszkole w Rudniku

Opis

„Historia o tym, jak dobro zwyciężyło”

W dalekiej krainie, za górami, za lasami, żył groźny i zły smok. Nie lubił spokoju ani zgody. Czujnym okiem obserwował pobliskie krainy.

Pewnego dnia dobrzy ludzi w „Zakopanem” wybudowali „Dom spokoju”. Wówczas pomiędzy mieszkańcami zapanowała długo oczekiwana miłość i zgoda. Smok nie mógł się temu przyglądać obojętnie. Nie potrafił się z tym pogodzić i dlatego postanowił ogromnym głazem zburzyć oazę spokoju, nad którą ludzie tak ciężko pracowali. Aby było to możliwe zawarł umowę z niedźwiedziem, na mocy której musiał zostawić kamienny głaz w tym miejscu,
w którym zastanie go pianie koguta. Miał więc jedynie noc na to, aby dotrzeć do „Domu spokoju” i zniszczyć go. Kamień był jednak bardzo ciężki, a smok niósł go z daleka. Musiał więc wielokrotnie odpoczywać, co spowodowało, że nie zdążył przed świtem. Pianie koguta zastało go nim dotarł do celu. Opuściły go siły i zmuszony był zostawić kamień w lesie. Na szczęście dla okolicznych mieszkańców nie udało mu się zniszczyć „Domu spokoju”.

To jednak nie koniec wspaniałej historii… nieopodal miejsca, gdzie spadł głaz, trzech górali wypasało owce. Słysząc potężny huk pędzili co sił w nogach, aby zobaczyć co się stało. Gdy poznali intencje smoka, nie mogli tego puścić płazem. Podstępem zwabili smoka do bacówki
i nakarmili wspaniałym zakopiańskim serem – bundzem, wmawiając smokowi, że to potrzebne aby odzyskał siły. Ten, niczego nie podejrzewając  jadł łapczywie, a kiedy skończyły się zapasy, zażądał aby przynieść mu jeszcze.  Stary, mądry góral wykorzystał sytuację i powiedział wielkiemu gadowi, że jest jeszcze jedno miejsce, gdzie na pewno znajdzie dużo sera. Wciąż głodny smok zgodził się pójść z góralami do „Domu spokoju”. Nawet nie zauważył, kiedy przekroczył jego próg, bowiem od razu dorwał się do jedzenia.
I stało się to, czego spodziewał się stary góral. Gdy smok zjadł bundz w „domu spokoju” poczuł się jakoś dziwnie... inaczej. Poczuł w duszy radość i ukojenie, a jego ciągła złość, nerwy i brutalność odeszły w zapomnienie. Od tego momentu zamieszkał wśród zakopiańczyków
i ciesząc się życiem codziennie zajadał swój serowy przysmak, oraz pomagał góralom dostarczać go innym. Tak, ze złego, groźnego smoka zamienił się w najlepszego przyjaciela ludzi, dobrego i spokojnego, a na pamiątkę tamtego poranka został nazwanym BUNDZEM, tak jak nazywał się jego ulubiony ser.